Magia żywiołów.Prawdziwa potega natury.

Franduril

Co do aury Opiekuna, to widzę go dość dokładnie, bez jakiejkolwiek aury. Tak, jakby ta biała aura, otaczająca go na początku, zwyczajnie zniknęła. Pewnie to, co ty widzisz, to efekt uboczny wymieszania naszych energii.

Wrócę do starej metody, co z tego, że jest potencjalnie zabójcza i bardzo wyczerpująca, widać tak musi być, by były efekty.

Firanos

cóż ciężko to określić ale to była jakby twoja aura Razz

Darus

Czyli albo tkwi na 1 albo 7 czakramie xD

Franduril

Wyjaśnijcie mi to, proszę.

Firanos

No bardzo możliwe Razz

Frand tu chodzi oto że prawdopobnie twój opiekun nie radzi sobie z twoja mocą i jej nie pochłania Razz

Franduril

Pochłania ją, na pewno. Dzięki tej energii widzę go coraz wyraźniej i wyczuwam.

kuba164

Ej plis kto mi powie jak przywołac i rozmawiac z opiekuńczym duchem?bo tutaj nie odnalazłem niczego

Smuggler1597

Znasz wogóle podstawy np.psi-ball,manipulacja energią?
Bo twoje pytanie jest podobne do np. tego: Ej zepsuł mi się PC,co robić?

Opowiedz co już umiesz,potem pomożemy...

kujot2

ja dodam to co zawsze: najpierw się z nim skontaktuj i spytaj się czy chce być przywołane. Jakby to było gdyby ciebie ktoś przywołał bez wstępnej rozmowy?

Smuggler1597

Przywoływanie to już zaawansowana sztuka Wink

Zacznij lepiej od podstaw,potem przejdź do rozmowy

Franduril

Wczorajsza próba materializacji była dziwniejsza od poprzednich.

Normalnie tworzyłem warstwy coraz to kolejne, aż doszedłem do 20 warstw. opiekun chciał już wtedy dodać mi energii, jednak postanowiłem spróbować pobierania energii z astrala. Rozluźniłem się, zacząłem wizualizować cały krajobraz. Nawet nie zdążyłem całkiem się tam przenieść, gdy zobaczyłem jelenia w czarno-białe pasy na wzniesieniu. Czekał na mnie. Odwróciłem się w kierunku morza, dokończyłem wizualizację całego krajobrazu. Gdy odwrócilem się w kierunku wzniesienia jeleń był już przy mnie.

Usłyszałem jego głos, mówił, że wiedział, że przyjdę. Powiedziałem, że jestem w trakcie rytuału. Zapytałem, czy pozwoli mi skorzystać z zasobów energetycznych astrala. Nie miał nic przeciwko. Polecił mi przenieść się do kręgu kamiennego, który ostatnio odkryłem w lesie. Gdy już tam dotarłem zacząlem pobierać energię jednocześnie tworząc z niej warstwy w realnym świecie.

Nagle w astralu zobaczyłem coś dziwnego. Spomiędzy drzew wyszła postać o ludzkiej sylwetce, jednak była zbudowana jakby z dymu, z mgły, ciężko powiedzieć. Postać oparła się o drzewo i obserwowała moje ciało astralne.

Z energii, którą pozwoliłem sobie pobrać, stworzyłem 10 warstw. Chciałem dobić do 40 warstw z użyciem swojej mocy, jednak nie dałem rady. Miałem warstw już 35, jednak czułem, że energia mi się już kończy. Poprosiłem Cherita o pomoc. Dał mi 15 bardzo potężnych kopów energetycznych, każdy z nich niemal powalił mnie na ziemię. Wtedy zobaczyłem aurę Opiekuna, była niebieska, silna, jednak po chwili przestałem ją widzieć.

Jednak na wiele się to nie zdało. Stworzyłem 48 warstw i opadłem całkiem z sił. Pomyślałem, że jedno, co mi pozostaje, to modlitwa. Teraz jednak wydarzyło się coś, czego się nie spodziewałem. Opiekun krzyknął, bym spojrzał w górę. Cherita widzę tylko, gdy zamknę oczy, ale nie sądziłem, ze dane mi będzie zobaczyć inną istotę tym sposobem. Była wysoka, emanowała czystym, białym blaskiem, oślepiającym. Miała parę wielkich, białych skrzydeł. Nie wiem, czy był to anioł, czy nie, odwróciłem szybko wzrok. Istota powiedziała, bym się nie lękał i spojrzał na nią, położyła dłoń na mojej głowie i odeszła.

Otrząsnąłem się, poczułem przypływ energii. Stworzyłem z niej dwie warstwy. Zagęściłem energię do rozmiarów PSI Balla. Próbowałem wprawić ją w wibrację, nawet się udało. Wtedy całą tą energię przelałem w miejsce serca Opiekuna.

Teraz już w pełni rozumiem, jakie niebezpieczne jest używanie tak wielkiej ilości energii. Cherit przestał odpowiadać, leżał bez ruchu. Myślałem, że go straciłem. Jako, że wyczuwam energię i ciało astralne Opiekuna coraz lepiej i mogę na niego oddziaływać, jedyne, co mi przyszło do głowy to masaż serca, jednak był trudniejszy do wykonania niż na człowieku, wykonałem jednak kilka uciśnięć. potrząsnąłem nim i wtedy otworzył oczy. Użyłem za wiele energii w jednym punkcie, powinienem ją rozlać równomiernie, mój błąd mógł go kosztować życie.

Firanos

powiec mi czy podczas ostatniej próby nie widziałeś tej istoty ?? wiesz frand pierwszy raz widziałem u ciebie taką minę Razz

jakbyś boga zobaczył Wink

ale przynajmniej coś zrozumiałeś

Franduril

No, właśnie widziałem tą skrzydlata istotę podczas ostatniej próby. A ty byłeś ze mną mentalnie? Uprzedzaj może o tym

Firanos

mam obowiązki więc nie mogę cię uprzedzać Razz

po 2 to nie ja zrobiłem takie zamieszanie że aż musiałem przyjść CIESZ SIĘ ŻE TO BYŁEM JA A NIE KTOŚ INNY Razz

Franduril

Jakie zamieszanie? Nic specjalnego nie zrobiłem. Gdyby rytuał się powiódł, to by można nazwać 'zamieszaniem". Nie musisz mnie pilnować, ja sobie samemu dam radę.

Firanos

wież co ja muszę cię pilnować kiedy robisz coś w astralu Razz

więc się nie złość Razz

taka moja praca od jakiegoś roku

Franduril

A, w astralu to rób co chcesz. A co sądzisz w ogóle o rytuale?

Firanos

wiesz co sam niewiem Razz

ale ogólnie jest niczego sobie ale go dopracuj i powinnien się udać

Franduril

Powinien się udać... Jak ja to mogę dopracować?

Firanos

te symbole trochę mnie zdziwiły ale nic musisz poćwiczyć panowanie nad taką ilością mocy to przede wszystkim