Magia żywiołów.Prawdziwa potega natury.

Olimpia

Czym jest dla Ciebie magia krwi? Jako Theranin jesteś przekonany o jej pozytywnym działaniu. Wiesz, że umożliwia dokonywanie rzeczy, których bez jej pomocy nigdy byś nie dokonał. Wiem, że kilkakrotnie korzystałeś z magii życia, podejrzewam, że z magii śmierci również. Czy zatem możesz spać spokojnie? Wątpię, ponieważ i ja niegdyś podążałem tą łatwiejszą, krótszą lecz mroczniejszą ścieżką. Co noc widzę w snach twarze swoich ofiar. Ich krew plami moje ręce. Tak, to byli jedynie niewolnicy, z pomocą soków ich życia dokonałem wiele dobrego. Cena była jednak za wysoka. Nigdy nie próbuj wmawiać sobie, że śmierć niewinnej osoby może przysłużyć się dobru. Chyba, że jest to ofiara dobrowolna a Ci, których zabiłem, dobrowolnie swojego życia nie oddali z pewnością.

Choć po mistrzowsku opanowałeś sztukę wplatania wątków oraz inne, bardziej egzotyczne formy magii, wiąż nie ukończyłeś najważniejszej lekcji. Wiesz, że za magią kryje się wielka odpowiedzialność, wydaje mi się jednak, że nie jesteś gotów ją przyjąć. Dla mnie magia krwi to coś, czego raczej trzeba się obawiać, niż podziwiać. Ze zgrozą obserwuję narastającą w naszym społeczeństwie modę na wykorzystywanie do magii energii bezbronnych niewolników. Czy po to ratowaliśmy ich przodków przed Pogromem by teraz zabijać jednego po drugim?

Zanim popełnisz ten błąd, co ja, zastanów się nad swoim postępowaniem i nad skutkami czynu, który zamierzasz popełnić. Jeśli zaczniesz zabijać niewolników, by w ten sposób zdobyć potrzebną Ci energię, z pewnością ukończysz zaklęcia, nad którymi pracujesz, jednak nic nie przywróci życia Twoich ofiar. Czary te można rzucić na wiele innych sposobów. Nie wybierz najgorszej metody z możliwych...

Forma magii, którą barsawiańscy czarodzieje znają jako magia krwi, pojawiła się stosunkowo niedawno według historii Barsawii. Narodziła się na wyspie, którą dziś nazywa się Therą, jeszcze przed Pogromem. Therańscy przywódcy, chcąc ograniczyć przyrost populacji na wyspie, wprowadzili obowiązek ślubowania posłuszeństwa za pomocą przysięgi krwi. Z czasem ta formalność przerodziła się w tradycję. Do przysiąg krwi zaczęto odwoływać się coraz częściej- korzystano z nich podczas zawierania pokoju, podczas małżeństw lub dla podkreślenia ważności jakiejś umowy handlowej. Początkowo za przysięgami krwi nie kryła się magia. Ci, którzy łamali przysięgi, mogli jedynie zostać potępieni przez innych Dawców Imion. Z biegiem lat sytuacja zaczęła ulegać zmianie. Winni zdrady zaczęli być piętnowani. Dziś magia przysiąg jest tak silna, że jest czasami w stanie zabić osobę, która jej nie dotrzyma, a z pewnością fizycznie okaleczyć Dawcę Imion winnego zdrady. Wraz z wiarą w moc przysiąg siła, jaka kryła się za magią krwi, uległa wzmocnieniu. Powstały magiczne wzorce, łączące tych, którzy zawierali przysięgi.

Kiedy odkryto sekret magii przysiąg, therańscy Czarodzieje i Ksenomanci rozpoczęli badania, zmierzające ku odkryciu nowych form magii krwi, bardziej przydatnych dla adeptów. Równolegle z ich badaniami magia krwi przybyła do Barsawii na pokładzie therańskich okrętów. Przez pewien okres trwały badania. Ich rezultatem było wynalezienie amuletów krwi i innych magicznych przedmiotów, czerpiących moc, potrzebną do ich uaktywnienia z sił życiowych adepta, który je nosi. To wtedy powstały pierwsze amulety desperackiego ciosu i czaru. Ksenomanci udoskonalali tą sztukę, dochodząc niemal do perfekcji. Dzięki ich pracy adepci są w stanie, poświęcając niewielką cząstkę swoich sił życiowych, na krótko wzmocnić swoje zdolności. Kiedy amulety krwi stały się bardziej popularne a dostęp do nich uzyskali również barsawiańscy czarodzieje, badania nad innym sposobem wykorzystania magii krwi rozpoczęli adepci na całym świecie. Bardzo szybko odkryli, że do wykorzystania magii krwi niepotrzebne są przedmioty. Sami byli w stanie korzystać z niej, poświęcając choć kilka kropel swojej krwi. Czynność kaleczenia swojego ciała miała jedynie charakter symboliczny. W rzeczywistości liczył się fakt poświęcenia swojej energii, nie rozcinanie skóry. Nowa forma magii krwi pozwoliła adeptom wszystkich dyscyplin wyjść poza ograniczenia, jakie stały przed nimi do tej pory. Przedstawiciele wszystkich dyscyplin, począwszy od Ksenomantów, przez Mistrzów Żywiołów po Złodziei i Trubadurów, uczyli się, jak wykorzystać magię krwi do wzmacniania swoich talentów. Liczne eksperymenty doprowadziły do powstania czarów, które opierają się na magii krwi oraz wzmacniania wątków już istniejących przedmiotów magicznych. Popularność magii krwi rosła, jednak w żadnej z therańskich prowincji nie była tak wielka, jak w sercu magicznego Imperium. Tamtejsi Ksenomanci zaczęli szukać nowych metod na poświęcanie energii do zasilenia magii. Badania zaprowadziły ich na mroczną ścieżkę, umożliwiły poświęcanie energii innych istot, niż osoby, która zamierzała skorzystać z magii krwi. Tak powstała magia śmierci, najczarniejsza ze wszystkich sztuk magicznych, znanych Dawcom Imion. Dzięki tej formie czarodzieje zyskali możliwość regeneracji obrażeń, przenosząc je na swoje ofiary, jak również rzucać czary, wykorzystując niewolników jako filtry magiczne, odpowiadające matrycom. Czynności te, jak również inne, powiązane z magią śmierci, zadają straszny ból ofiarom, często doprowadzając do ich śmierci.

Lata mijały a magia krwi wciąż zmieniała swoje oblicze. Wielu Dawców Imion badało wpływ magii krwi na Horrory i ich konstrukty. Okazało się, że niektóre z nich są bardzo wrażliwe na magię poświęceń, inne wręcz przeciwnie- stawały się silniejsze pod wpływem magii krwi. Próbowano użyć magii krwi do wzmacniania zapór magicznych, chroniących przed Horrorami, eksperymenty te okazały się jednak w większości przypadków nieudane. W miarę zbliżania się Pogromu liczba magów, którzy badali tą dziedzinę magii wzrastała. Kiedy wrota kaerów i cytadel zamknęły się, wyizolowane społeczności magów zaprzestały badań nad magią krwi. Z trzema wyjątkami.
Czasami zdarzało się, by magowie, żyjący w kaerach szturmowanych przez Horrory, starali się opracować sposób na powstrzymanie Horrorów. Efekty takich prac, wypaczone mocą Horrorów, zmuszały do samo-poświęceń dziesiątki niewinnych Dawców Imion, pomimo czego ich skuteczność była niska. Ksenomanci, chcąc uratować siebie i Dawców Imion, żyjących z nimi w kaerach, składali krwawe ofiary, zasilając w ten sposób czary ochronne. Przypadki te, brutalne i prymitywne, były jednak rzadkością wśród mieszkańców Barsawii. Inaczej sprawa ta wyglądała na Therze.

Therańscy uczeni przez cały okres trwania Pogromu eksperymentowali z różnymi formami magii krwi, tworząc nowe rodzaje amuletów, wzmacniając działanie talentów adeptów oraz udoskonalając czary. Kilka niewielkich grup magów zajmowało się magią śmierci. Udoskonalili tą metodę kierowania magiczną energią do tego stopnia, że stała się całkowicie bezpieczna dla maga. Nikt oczywiście nie zainteresował się losem ofiar tych mrocznych rytuałów. Pojawiła się jeszcze jedna forma magii krwi, zwana magią poświęcenia. Tak naprawdę nikt nie wie, czy ta forma magii została stworzona przez magów, czy raczej odkryta przypadkiem. Pozwala na dokonywanie wielkich czynów kosztem własnego życia, stanowi więc całkowite przeciwieństwo magii śmierci. Po raz pierwszy udokumentowano użycie magii krwi podczas bitwy z Horrorem, który przeniknął bramy Throalu. Wielu adeptów poświęciło swe życie, by umożliwić zabicie bestii.
Najsłynniejszym i najstraszliwszym przypadkiem użycia magii krwi jest oczywiście Rytuał Cierni, który odprawiły żyjące w Smoczej Puszczy elfy. Kiedy zapory z esencji żywiołu drewna zaczęły padać jedna po drugiej, królowa Alachia zdecydowała o odprawieniu tego rytuału. Na zawsze odmienił zarówno stolicę elfiej rasy, jak i samych jej mieszkańców. Wszyscy wiedzą, jakie były konsekwencje uporu Alachii. Wspaniałe drzewa Smoczej Puszczy skarłowaciały, pokrywając się kolcami. Las elfów umarł a wraz z nim uczucia jego mieszkańców. Od tej pory nazywani są wszakże krwawymi elfami. Straszne i piękne zarazem, przepełnieni bólem, jaki sprawiają im ciernie, przebijające ich skórę. Taka jest cena magii krwi.

Wraz z końcem Pogromu skończył się czas popularności magii krwi. Dawcy Imion, którzy dowiedzieli się, jaki los spotkał elfy ze Smoczej Puszczy, poprzysięgli odrzucić na zawsze magię krwi. Niektórzy przeklinają każdą jej formę, inni wręcz przeciwnie, są nią zafascynowani. Rytuał Cierni umocnił ich tylko w przekonaniu, że magia krwi to najpotężniejsza ze wszystkich sztuk magicznych. Istnieje również trzecia grupa, do której zalicza się większość adeptów. Wierzą oni, że magia krwi może być zarówno zbawieniem, jak i przekleństwem Dawców Imion. Korzystają, kiedy jest to konieczne, z jej pozytywnych aspektów, jednak zawsze z wielką ostrożnością. Rytuał Cierni był dla Dawców Imion dobitnym ostrzeżeniem, że z magią krwi należy postępować ostrożniej, niż dotychczas.

Inieważ to z mojego forum nie muszę chyba podawać żródła Question

Ammon

Ładny artykuł :] . Jeśli wiesz coś bardziej o praktycznej magii krwi to proszę o kontakt na PW

Smuggler1597

Artykuł jak dla mnie nie ma nic wspólnego z Magią Krwii, tą "historyjkę" można włożyć między bajki, IMHO.... Możliwe, że jeśli czas pozwoli napiszę coś o Magii Krwii, ponieważ praktykuję ją już od ok. 2 lat i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że to jedna z najpotężniejszych (o ile nie najpotężniejsza) dziedzina ezoteryki...

Ammon

To czekam z niecierpliwością na Twój artykuł . Może Ty mi coś napiszesz o praktycznej magii krwi ??

Smuggler1597

Niedługo napiszę arta, z racji tego, że jutro jest wolne (hehe Very Happy

) to mam czas i powinno coś po południu się ukazać na stronie. Wink

Illuminati · Wysłany: Śro 23:11, 14 Mar 2012 Temat postu:

ja bym tylko odradzał kupowanie książki "Blood Magick" by Seth, dyrdymały i teksty RPG niby w książce occult, nie dość ze książka ma ledwo 70 stron to jeszcze kicha, szczerze odradzam, mam to w formie książkowej.