Magia żywiołów.Prawdziwa potega natury.

AMAN

no własnie, jak w temacie.

Ard

Tak jest na wikipedii ale pewnie nie o to chodzi: szwedzki zespół muzyki pop, w skład którego wchodzili: Anni-Frid Lyngstad, Benny Andersson, Björn Ulvaeus i Agnetha Fältskog

konidziu

tyle to i mój zdechły chomik belzebub wie tak na poważnie szukałem i nic nie mogę znaleźć oprócz tego zespołu może coś przekręciłeś Aman

AMAN

no, OK

Spotkałem w realu Baalażebaba i okazał się być fałszywą ofiarą, praktyków darkwicca magick. Stanąłem więc w obronie owej ofiary i ta urodziła, miałem z tego wiele problemów do czasu aż się okazało że to nie moje potomstwo;p Jednak przez czas wątpliwości zebrałem swoje doświadczenia. Widziałem Baala w akcji, więc wiem jak wygląda i gdzie się ukrywa. A czego więcej potrzeba przed invazją Magów Smile

Tylko tego, żeby świątynia baala została zniszczona ogniem z wysoka jak pięć miast okręgu Sodomy.
Co do ABBA to oznacza Ojcze po hebrajsku. Jest jednak ABBA największym misterium Magów Magoi, bez którego Boga poznać nie sposób. I pomimo że ABBA nie jest jakimś imieniem Boga, to jednak jest synonimem AB'Ramy prowadzącej do poznania Boga. Dlatego Jezus zalecał: módlcie się: ABBA ojcze i miało to brzmieć jak zwrócenie się do całego domu Universalnego Ojca w razie gdyby ojcowie ziemscy nie wiedzieli że zawiedli, jako ojcowie z racji posiadania większej ilości dzieci i oczywistego dozowania uczucia. Dał w ten sposób Jezus drogę ucieczki osamotnionym dzieciom, których ojcowie, nie mogli, lub z innych powodów nie zapewniali swoim dzieciom tego co powinni. ABBA było drogą do poznania Ojca Człowieka, dzięki czemu każdy osamotniony mógł liczyć na tego Niebiańskiego Ojca i pod Jego opieką mógł być nauczany rzeczy ludziom nieznanych. ABBA to Ojciec wszech nauk, Ojciec Magów, który jest Stwórcą wszystkich Aniołów, więc i ostatecznie nie tylko tych Zbawiennych, ale i tych upadłych których nie ma komu z z dna podnieść, więc pokutują tam i drażnią każdego szukając drogi powrotu do Boga. Co byłoby gdyby ktoś podźwignął z dna otchłani demony do Bożego światła. Podobno świat który znamy przestałby istnieć, bo demony są odpowiedzialne za jego "śmiertelnie chorą stabilność".

AMAN

niestety jakże wielu, wielu i bardzo wielu ludzi, uznaje podświadomie demony za swoich aniołów przewodników przez to "co nazywają życiem". Te zaś demony nie zajmują się wtedy niczym innym jak tylko hodowaniem na tych ludziach chorób i nowych odmian wirusów. Prowadzą swoje naukowe badania nad odkrywaniem takich mutacji plag jakie tylko są możliwe do odkrycia metodą "chybił trafił". Zadziwiającym jest to że ludzie uznają te demoniczne mutacje za osobowości swoich dzieci. Po "dotknięciu dziecka" ręką oczyszczenia rodzice nie mogą uwierzyć że to Zdrowe to wciąż ich dziecko. Utożsamienie choroby z osobowością dziecka jest tak wielkie, że ludzie pomimo że dotykają ciała swojego dziecka to nie wierzą że to ich dziecko! W ich osobistym, emocjonalnym odczuciu jest aż tak bardzo odmienione, że część woli żeby już raczej było chore, niż żeby mieli się męczyć z tym "własnym pomieszaniem zmysłów" w ramch którego "Zdrowe" to obce, a chore i cierpiące to ich własne.
Dlatego Jezus nauczał o powrocie siedmiu gorszych złych duchów powracających z tym który został czasowo oddalony. Jezus w ten sposób wypędzał wiele złych duchów i demonów, lecz tylko stała opieka mogła zapewnić oczyszczonym osiąganie pełni czystości, zdrowia, i zdolności człowieka przygotowanego właściwie do kontaktu ze źródłem Wszechwiedzy. Uzdrowieni czują że skrzydła szczęścia rosną im u ramion, lecz pobożnemu światu religii się to nie podoba. Cóż czy można się im dziwić że boją się "Prawdziwych zdolności Człowieka Żywego"?