Magia żywiołów.Prawdziwa potega natury.

Semyazza

Z góry uprzedzam, że trochę się powymądrzam.

Tak czytam wypowiedzi na forum, artykuły w internecie i blogi o tematyce "magicznej" i czasem wprost nie mogę uwierzyć w to, co ludzie sobie myślą, nie mówiąc już o tym, co wypisują.
Jesteśmy tylko ludźmi i każdy z nas musi sobie to uświadomić. Niczym więcej jak tylko nieco wyższą formą białka, niskoenergetyczną materią, nie posiadającą żadnych właściwości "magicznych". Dla mnie koniec kropka, w tej chwili tak to postrzegam i jeżeli ktoś potrafi mnie przekonać, że jest inaczej - proszę bardzo.
Jako ludzie, mamy skłonność do nazywania rzeczy prostych i oczywistych dziwnymi nazwami będącymi produktem naszej wyobraźni. Wszystkie "psi-balle" które tworzycie, wasze świadome sny, podróże wgłąb umysłu to proste zjawiska kognitywistyczne (polecam wszystkim użytkownikom forum dogłębne przestudiowanie tej nauki, co doprowadzi do odróżnienia zjawisk parapsychicznych od biologicznych). Jest to nic innego jak elektryczność kursująca w naszym mózgu, rozmawiające ze sobą neurony. Człowiek nie ma prawa być panem "energii", jest na to zbyt słabo rozwiniętym organizmem. Co innego gdyby nasze ciało składało się np. z antymaterii, wówczas potencjał energetyczny byłby nieco większy, ale to tylko bezsensowna dywagacja i do niczego nie prowadzące gdybanie.

Jest jak jest, musimy przyjąć obecny stan rzeczy. Nie możemy zapanować nad "energią", ale możemy być jej narzędziem, naczyniem przez które będzie się przelewać, zostając tylko na chwilę. To co nazywacie podróżami astralnymi jest w moim postrzeganiu właśnie "zalaniem energetycznym energii niskiej". Niby nic specjalnego, ale człowiek staje się przez chwilę czymś na kształt wyżej wspomnianej energii niskiej. Niektórzy z was poprzez trening nauczyli się ją zapraszać do siebie, a Ci, którzy pierwsze "podróże astralne" odbyli nie z własnej woli mogą czuć się szczęśliwcami. Jest tak dlatego, ponieważ strumień energetyczny wybrał sobie właśnie was za naczynie, nie potrzebował specjalnego zaproszenia. Energia niska sama przetarła ścieżkę dla manifestacji wyższych rzędów, które pozwalają poznać tajemnice nie dające się zgłębić staraniami i wyszukanym treningiem medytacyjnym. To właśnie jest to, co patetycznie nazywam dziką magią, pierwotną manifestacją energii w nas samych, drogą do źródła wszystkiego, co nas otacza. Po jakimś czasie, co wiem z własnego doświadczenia, ścieżka będzie tak mocno przetarta, że energia wyższa, nie istniejąca w otaczającym nas świecie, przy odrobinie szczęścia będzie mogła obrać swój kierunek właśnie przez nas, pozwalając dotknąć zjawisk nie dających się opisać, dając szansę na poznanie imienia pierwotności.

Brzmi to wszystko jak bełkot, czego mam świadomość, ale tak właśnie ma brzmieć - czytając to, chcecie poznać fizycznie rzeczy, których nie da się objąć myślą. To właśnie jest "magia".

Bezimienna

Semyazza

Z moich obserwacji wynika, że jednak pewne osoby tutaj obchodzi w co kto wierzy, inaczej to forum nie miałoby żadnego sensu.
Skoro nie przeczytałaś, nie trzeba było się wypowiadać, ale skoro już to zrobiłaś, chętnie wytknę Ci wszystkie ułomności w Twoim sposobie myślenia.

Po pierwsze, nigdzie nie napisałem że nie wierzę w ŻADNE "magie i energie", nie wierzę tylko w te Twoje, zupełnie niedojrzałe i nie mające większego sensu, prawdopodobnie będące wymysłem niedowartościowanej nastolatki (tak samo z resztą, jak reszty dziatwy na tym forum, jak to celnie ujęłaś).

Po drugie, to nie tak jakby wejść na forum baletowe i... (tu wstaw swoje wypociny) - to raczej tak, jakbym wszedł na forum baletowe i zauważył, że nikt nie pisze o balecie, tylko o tańcu latynoamerykańskim. Nie wypisuję też jaki to balet jest beznadziejny i tak dalej, tylko raczej, że czyste kroki baletowe są zupełnie inne niż te, nad którymi toczy się dyskusja.

To by było na tyle, akurat z Tobą w najmniejszym stopniu nie mam zamiaru wdawać się w dyskusje. Po przewertowaniu forum już zdążyłem zidentyfikować paru delikwentów i Ty akurat wpadłaś mi w oko jako tutejsza niegrzeczna dziewczynka, która starszych nie słucha i wszystko wie najlepiej. Dodatkowo prezentujesz żenująco niski poziom językowy (co, chcąc nie chcąc, implikuje poziom umysłowy a więc również w jakimś sensie duchowy - zatem należałoby zadać sobie pytanie o przyczynę TWOJEGO pobytu tutaj) wtykając gdzie tylko się da niepotrzebne wulgaryzmy. Nie za bardzo wiem co chcesz osiągnąć skacząc ludziom do gardeł i nie za bardzo chcę wiedzieć, Twoja sprawa, to Ty będziesz postrzegana jak toksyczna wywłoka (nie przezywam Cię, to tylko porównanie trafnie określające Twój charakter).

Pozdrawiam.

Bezimienna

konidziu

Dobre bardzo dobre Bezi masz jak na razie przewagę

Semyazza

Nie przedstawiałaś tutaj swojego stanowiska, oczywiście że nie. Czytałem po prostu wszystkie Twoje posty na tym forum, to proste.

Tylko jedna uwaga - to nie był drugi wers, tylko drugi akapit.

Bezimienna

Balladyna

sulivan

Balladyna
Czemu uważasz, że ktoś ma prawo nami rządzić?

Bezimienna

Balladyna

Uważam, że jesteśmy jak pionkami w rękach Boga...Żle się wypowiedziałam.
Każdy ma prawo do wyboru własniej drogi. Bóg często wystawia nas na próby, kuszenie (może gadam troche jak ksiądz, ale nie jestem zwolennikiem kościoła, lecz Kościoła-nie wiem czy mnie zrozumiecie, jestem głeboką chrześcijanką, ale nie zgadzam się z niektórymi twierdzeniami księży, choć wiem, jakie są ich lece<ksi> ale to odbieganie od tematu).
To co zrobimy, to nasz wybór. To będzie osądzone potem. A może i za życia (karma). Dostalismy 10 Przykazań, a potem 2 najważniejsze, dot. miłości.
Moim życiem jest magia. To nie hobby czy coś w tym stylu.

Balladyna

Bezimienna, ileż w Tobie agresji. Spoko, każdy ma swoje pogłady, swoją filozofię życiową, ale to nie oznacza, żebyśmy się kłocili. Po to jest to forum, aby wymienić się zdaniami, porozmawiać.

Opiekun

Energia i człowiek to jedno
Powstaliśmy z niej a ona dzięki nam jest w obiegu człowiek powstaje z czterech żywiołów z ich energii a po śmierci do nich wraca i tak bez końca
Prawdziwy mag a zwłaszcza kapłan żywiołów jest sługą energii nie panem wtedy ona go uczy

Bezimienna

Balladyna

Uratować? Przed czym?

Bezimienna

Balladyna

no to dobra. koniec tematu, jak chcesz;p

Opiekun

nie zwracaj na nią uwagi to nie dotyczy tematu

Balladyna

ok... jestem tu nowa. ale sobie już poczytałam troszkę na tym forum

Opiekun

co masz na myśli